poniedziałek, 24 marca 2014

#21.Onsen - Japońskie gorące źródła

Yo! #kochani!! chciałabym wam przekazać coś ważnego. Mam zamiar kupić kolejne 4 tomy mangi Kuroshitsuji oraz 10 magazynów Kyaa! te 10 magazynów kupuje w naprawdę okazyjnej cenie. Teraz jest promocja więc można je zakupić za 3zł/sztuka. Kupuję na manganime.pl. Sklep naprawdę godny polecenia. Przynajmniej taki się wydaje ;T. Zobaczymy po otworzeniu paczki, czy wszystko dobrej jakości.
>>><<<
Tematem dzisiejszego posta są japońskie ciepłe źródła, a tak właściwie to ogólnie higiena w Japonii.
     ,,Gdyby dać Japończykowi wybór między jedzeniem a kąpielą wybierze post, za to na czysto.'' Może być w tym nieco przesady, jednak niewiele. Specyficznie japońska miłość do czystości przejawia się także w sferze językowej, gdzie jest ona równoznaczna z urodą. Słowo ''kirei'' oznacza jednocześnie czysty i ładny, stawiając te dwie cechy na równi.
    Japońskie zwyczaje kąpielowe różnią się mocno od europejskich. W Japonii kąpiel poprzedzona jest prysznicem, więc do wody wchodzi się już czystym. Żaden (szanujący się) Japończyk nie chce moczyć się we własnym brudzie. Również kształt wanny różni się od europejskiej: japońska jest wyższa i węższa, przeznaczona raczej do siedzenia niż leżenia.
>>><<<
     Japonia, jako kraj wulkaniczny, dysponuje wieloma gorącymi źródłami, często bogatymi w różne minerały. Nic dziwnego, że rozwinęła całą kulturę korzystania z tego dobroczynnego zasobu. Publiczne łaźnie wciąż stanowią ważny element japońskiej kultury. Są popularne zarówno ze względów zdrowotnych jak i społecznych.
     Sentō to łaźnia, w której wanny napełnia się gorącą wodą, pobieraną ze zwykłego wodociągu. Wciąż może być przyjemnym miejscem kąpielowym, jednak nie kwalifikuje się jako onsen. Ale co to jest ten onsen?
     Onsen to miejsce z wodą pochodzącą z naturalnego gorącego źródła. Często stanowi część hotelu lub tradycyjnego zajazdu zwanego ryokanem. Takie ośrodki ulokowane są często w górach, w malowniczej okolicy i z dala od zgiełku dużych miast. Stanowią popularny cel wyjazdów wakacyjnych lub firmowych. Wynajęcie apartamentu w tradycyjnym zajeździe jest dość drogie, dodatkowo zapłacimy na przykład za wyjątkowo atrakcyjny widok. Jest to jednak pobyt wart swojej ceny. Dodatkową atrakcją takich miejsc są też kąpieliska na wolnym powietrzu, z widokiem na okolice. Tutaj krótkie ostrzeżenie dla wszystkich, których kuszą atrakcję. Obsługa znajdującego się na uboczu ryokanu niekoniecznie musi znać angielski, więc znajomość przynajmniej podstaw japońskiego jest wskazana.
>>><<<
     Gdy europejscy podróżnicy po raz pierwszy spotkali się z publicznymi, często koedukacyjnymi kąpieliskami, byli zszokowani. Onseny stanowiły dla nich objaw zepsucia moralnego. Było to dla nich prawie tak samo szokujące, jak dla Japończyków ich kompletny brak higieny.
     Obecnie duże kompleksy onsenowe często przybierają formy nowoczesnych skansenów, imitujących układ dawnych, drewnianych osiedli. Zasady ich działania przypominają duże parki wodne. Przy wejściu należy przebrać się w yukatę: tradycyjny, bawełniany strój, znacznie lżejszy od kimona. Na rękę zakładamy plastikową bransoletkę, za pomocą której możemy później płacić za różne atrakcję. W takim miejscu poza basenami znajdziemy coś w rodzaju rekonstrukcji dawnego miasteczka. Po kąpieli można więc odpocząć w alach wykładanych tradycyjnymi matami tatami, obejrzeć mniej lub bardziej tradycyjne przedstawienia taneczne i akrobatyczne, zjeść posiłek, kupić pamiątki. Jest to więc raj dla rodzin z dziećmi i turystów.
>>><<<
     Jeśli wybierzemy się do jakiejkolwiek łaźni, czy będzie to onsen czy sentō, należy pamiętać o kilku podstawowych zasadach. Na początek należy uzbroić się w cierpliwość i wyrozumiałość. Jako europejczycy będziemy bardzo bacnie obserwowani, w końcu nigdy nie wiadomo, czy taka obca gadzina na pewno wie, jak należy się zachować. A co dokładnie należy robić bądź czego unikać?
     Po pierwsze i najważniejsze: przed wejściem do basenu zawsze dokładnie się myjemy i spłukujemy wszelkie mydliny. Służące do tego stanowiska są bardzo wygodne, zaopatrzone w dobre kosmetyki i niskie stołeczki, na których można dla wygody przysiąść. I które należy także obmyć po użyciu.
     Do basenów wchodzimy nago. Żadnych czepków czy klapek. Nowoczesne baseny koedukacyjne czasem wymagają korzystania z kostiumów kąpielowych, ale należą raczej do rzadkości. Niektóre onseny pozwalają zabierać do kąpieli ręczniki, chociaż w większości jest to uważane za nietakt.
     Nie gapimy się, to chyba oczywiste i naturalne. Chociaż w mniejszych miejscowościach to my będziemy atrakcją i obiektem gapienia się. Znów należy uzbroić się w cierpliwość.
     Nieprzyjemna niespodzianka może czekać osoby z tatuażami. W Japonii wciąż silnie kojarzą się one z yakuzą i osoby wytatuowane mogą być wyproszone z kąpieliska. I nic nie pomoże fakt, Ze jesteśmy europejskim turystą.
     Na koniec, żeby uzmysłowić Wam, jak ważną rolę w japońskim życiu odgrywa onsen, taki oto obrazek. Na przedmieściach Tokio znajduję się olbrzymi, bardzo turystyczny kompleks z gorącymi źródłami, miejsce pielgrzymek całych rodzin. A w nieco mniejszym budynku, dokładnie naprzeciwko, mieści się onsen... dla psów. Bo przecież nasi pupile też zasługują na nieco relaksu.

 Hmm... to chyba wszystko, co mi wiadomo na ten temat.
Do następnego razu   /Keiko - chan

8 komentarzy:

  1. Krytyk anime'owy xD24 marca 2014 09:39

    czytałam kiedyś o nich. Jak będę w Japonii to się na pewno wybiorę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zakochana w sobie24 marca 2014 11:36

      Jak wybierasz się do Japonii... to razem ze mną i Keiko :3 ok?
      Taką mam idee że tak powiem :p
      Co ty na to Keiko?

      Usuń
    2. A jakżeby inaczej, jestem za!! ;P

      Usuń
  2. Wyczerpujący wpis :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz fajnego bloga :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ok, to już jest przesada. To nie jest inspiracja, tylko podpisanie artykułu A.M. Starszyk swoim własnym nazwiskiem. Czyli paskudny plagiat, którego nie da się już w żaden sposób nazwać "inspiracją". Czy artykuły z tych dziesięciu numerów "Kyaa!" też tu przepiszesz? I... czy to nie siara, postępować w ten sposób? Jakby się było zbyt głupim, żeby zgromadzić informacje z kilku źródeł i opisać to własnymi słowami?
    ~ Lilith

    OdpowiedzUsuń

Komentując tego bloga:
-nie umieszczaj komentarzy typu: ''Głupi blog''. Jeżeli ci się nie podoba to nikt nie każe ci go czytać ;7
-nie umieszczaj komentarzy typu: ''Fajny blog zapraszam do mnie", bo usunę takie coś
-masz jakieś pytania? - pytaj ;E